Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Krośnieńskiej rozwija od lat różne formy imprez integracyjnych. W ciągu roku organizujemy zwykle kilka letnich wycieczek krajoznawczych, w jesieni - Spotkania "Na rodzinnej ziemi", w styczniu - Spotkania Noworoczne, zdarzają się też wyjazdowe posiedzenia Zarządu Głównego. Kuligu nie było dotąd w naszej ofercie, ale po pierwszej próbie - sądzimy, że teraz już będzie...
Z propozycją takiej imprezy wystąpił Pan Jan Stachyrak. W grudniu 2017 roku, kiedy wokół było jeszcze zielono a temperatury wcale zimowych nie przypominały - pomysł przyjęty został bez większego entuzjazmu. Ale chcieliśmy spróbować, zatem na dużo wcześniej założyliśmy zuchwale, że śnieg w lutym być powinien i będzie! Cóż z tego, kiedy jeszcze na dziesięć dni wcześniej założenie nasze było czystą teorią. Ale śmiałym szczęście sprzyja, śnieg spadł, przymroziło, kulig zaczął się więc rysować wcale realnie.
Zadecydowaliśmy skorzystać z oferty Siedliska JANCZAR w Pstrągowej, uroczej miejscowości ukrytej w sercu Pogórza Strzyżowskiego. Znalazło się też niemal trzydziestu odważnych chętnych na taką plenerową imprezę, którym niestraszny był lekki mróz i całkiem spory śnieg, zatem wynajętym w firmie BODEK busem szybko przemieściliśmy się w niedzielne przedpołudnie - z Krosna do Pstrągowej. Tu czekały już na nas trzy dwukonne zaprzęgi z wygodnymi saniami, którymi udaliśmy się zaraz na godzinną eskapadę po okolicznych górach i lasach. Niezapomniane wrażenia… Ciche dzwonki u końskiej uprzęży, śnieg skrzący się na całej połaci, oszronione drzewa w lesie i błogi spokój tej krainy, którą bezgłośnie przecinaliśmy płozami. Niezwykle sprzyjała nam też aura - było bezwietrznie, nie sprawdziły się prognozy dużego mrozu, godzina kuligu minęła więc niepostrzeżenie i za szybko.
Po powrocie do Ośrodka czekało już na nas płonące ognisko w chacie grillowej, gorące napoje, kiełbaski z ogniska i chleb z pysznym smalcem. Posileni - ruszyliśmy w takt muzyki, na czym niezauważalnie upłynęło nam kilka kolejnych kwadransów. Pobyt na powietrzu, w czystym środowisku, miłe chwile w stowarzyszeniowym gronie, wszystko to złożyło się na niezapomniane wrażenia i ogólną refleksję, że kulig taki warto byłoby wpisać w nasze coroczne plany działalności.
Syci wrażeń wracaliśmy radośni do Krosna, dziękując po drodze nie tylko inicjatorowi imprezy - Janowi Stachyrakowi - za pomysł i czynny udział, ale i tym, którzy organizacyjnie ją przygotowali i w lekki sposób przeprowadzili. Wyrażając wolę uczestników - gorąco dziękuję za powyższe Pani Wandzie Belcik, a także Panom Henrykowi Bogaczowi, Stanisławowi Lorensowi, Krzysztofowi Urbankowi i Mieczysławowi Fejklowi, którzy dołożyli wszelakich starań abyśmy tę zimowa Pstrągową wspominali miło i długo. Mam nadzieję, że tak właśnie pierwszy kulig w Stowarzyszeniu będzie pamiętany.
Do przyszłego roku! Oby zima dopisała!