W deszczowy poranek, 24 czerwca 2023 roku, grupa 21. członków oraz sympatyków Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krośnieńskiej wyjechała autokarem firmy Bodek na krajoznawczą wycieczkę do Leżajska. Pomysłodawczynią wyjazdu była Barbara Pawlak - wiceprezes ZG, którą w organizacji imprezy wspierała Elżbieta Leśniak i Roman Klara - wiceprezes, kierownik wycieczki. Wyjeżdżaliśmy z zalanego deszczem Krosna bez większych nadziei na poprawę pogody, ale tego dnia dopisywało nam szczęście i na miejscu pogoda okazała się znośna a parasole niezbyt potrzebne.
Pierwszym punktem bogatego programu całodniowego wyjazdu było zwiedzanie Muzeum Prowincji OO. Bernardynów, placówki zorganizowanej w 1971 roku w zabytkowych zabudowaniach leżajskiego klasztoru przez o. Kajetana Grudzińskiego. Rozpoczynając zwiedzanie nie mieliśmy świadomości rozległości sal ekspozycyjnych, ciągnących się od klasztornych piwnic po poddasza konwentu, bogactwa i różnorodności prezentowanych eksponatów i związanych z nimi historii. Grupa dzielnie pokonywała schody w górę i w dół, przechodząc do kolejnych pomieszczeń, wypełnionych nie tylko zabytkowymi mobilami miejscowego klasztoru, ale też artystycznym wyposażeniem kościołów rzymskokatolickich i cerkwi greckokatolickich z miejscowości, które po II wojnie, oraz zamianach granic w 1951 roku, odpadły od prowincji bernardyńskiej (Lwowa, Sokala, Zbaraża, Gwoźdźca, Husiatyna, Krystynopola i in.).
Prosto z sal muzealnych zeszliśmy długimi schodami na poziom bazyliki pw. Zwiastowania NMP i przez zakrystię weszli wprost do prezbiterium kościelnego, pomiędzy dwa rzędy pięknych, siedemnastowiecznych stalli, aby znaleźć się w nawie i wysłuchać treściwego, pełnego dat i nazwisk wykładu ojca zakonnego o historii leżajskich bernardynów. Zakonników sprowadził w roku 1608 do miasteczka biskup przemyski Maciej Pstrokoński. W kolejnych latach Zygmunt III Waza oraz Jan II Kazimierz Waza potwierdzili uposażenie klasztoru. Zabudowania klasztorne bernardynów zostały wzniesione w miejscu, gdzie według tradycji miała ukazać się Michałowi Piwowarowi Matka Boska ze św. Józefem. Na inkastelowane założenie składa się dzisiaj wczesnobarokowy kościół oraz przylegający do niego klasztor.
Pierwszą świątynię drewnianą wzniesiono w tym miejscu w 1594 roku, staraniem Kaspra Głuchowskiego, podstarościego leżajskiego. Kolejną, murowaną, wybudowano w roku 1610. Obecny kościół wzniesiony został w latach 1618-1628, jako fundacja Łukasza Opalińskiego - marszałka nadwornego i starosty leżajskiego oraz jego żony Annę z Pileckich. W wydłużonym prezbiterium uwagę wszystkich zwraca barokowy ołtarz główny, ufundowany w 1637 staraniem podstarościego leżajskiego Jana Grabińskiego. W polu środkowym nastawy ołtarzowej widzimy obraz Zwiastowanie NPM, namalowany ok. połowy wieku XVII przez Franciszka Lekszyckiego, malarza bernardyńskiego.
We wnętrzu, wypełnionym bez reszty garniturem siedemnastowiecznych ołtarzy, uwagę zwraca też piękna ambona z roku 1636, a przede wszystkim ogromne organy - instrument wypełniający nie tylko chór muzyczny w nawie, ale także dwa mniejsze chóry zachodnie w obu nawach bocznych. Fundatorem organów leżajskich była w 3. ćw. XVII wieku rodzina Potockich, a prace organmistrzowskie nad instrumentem prowadziło kilku mistrzów: Stanisław Studziński z Przeworska, który rozpoczął prace w 1680 roku, Jan Głowiński z Krakowa (1686-1693), Aleksander Żebrowski (1903-1905) oraz Robert Polcyn (1965-1968). Bogatą dekorację snycerską prospektu organowego wykonali bracia zakonni.
Dopełnieniem obcowania z tak pięknym i rzadkim instrumentem muzycznym stał się półgodzinny koncert, którego wysłuchaliśmy w skupieniu, podziwiając rzeźbiarskie detale prospektu organowego, a także artystycznego, jednolicie siedemnastowiecznego, wyposażenia artystycznego wnętrza.
Pełni wrażeń historycznych, zabytkoznawczych oraz muzycznych, posileni obiadem, udaliśmy się następnie do południowej części Leżajska, gdzie w miejscowym muzeum regionalnym zwiedziliśmy wystawę stałą poświęconą browarnictwu, a ściślej - historii i niewesołej przyszłości Browaru Leżajsk. Istniejące tu i działające od 1978 roku zakłady piwowarskie, choć są spadkobiercą wielowiekowej tradycji warzenia piwa w tych stronach i korzystają z niezwykle cennych zasobów wody oligoceńskiej, zostaną najpewniej wkrótce zamknięte, bowiem nie mieszczą się w planach ekonomicznych koncernu Heineken, którego część stanowią od czasu przemian ustrojowych w Polsce. W toku zwiedzania mieliśmy możliwość nie tylko degustować miejscowe piwo, ale też zapoznać się ze stroną technologiczną procesu fermentacji, stosowanymi w nim urządzeniami, a także stroną marketingową produkcji - zbiorami etykiet butelkowych i innych gadżetów piwnych.
Ledwie wyszliśmy z oficyny leżajskiego dworu starościńskiego, w której mieści się wystawa, a już czekał na nas przewodnik, członek miejscowego Towarzystwa Miłośników Ziemi Leżajskiej. Udaliśmy się z nim na zwiedzanie historycznej części miasta, rozpoczynając wędrówkę od placu rynkowego. Kompetentne i dobrze podane komentarze przewodnika pozwoliły się nam zapoznać z szesnastowieczną przeszłością lokacyjną tego
fragmentu Leżajska, jego translokacją znad brzegu Sanu, której dokonał Zygmunt I Stary, kulisami wzniesienia miejskiego ratusza, murowanego kościoła parafialnego pw. Świętej Trójcy, cerkwi greckokatolickiej Zaśnięcia NMP, pierzei rynkowych - z najstarszą kamienicą należącą do Potockich. Po zwiedzeniu wnętrza kościoła parafialnego udaliśmy się ulicą Górną, o klimatycznej, parterowej zabudowie, w pobliże cmentarza żydowskiego, na którym nieoczekiwanie - wszak był to szabat - udało nam się wejść do wnętrza ohelu wzniesionego nad grobem cadyka Elimelecha Weissbluma - rabina leżajskiego, ważnej postaci polskiego chasydyzmu. W pobliżu kirkutu spotkaliśmy też grupę współczesnych chasydów odwiedzających ohel Elimelecha, rozśpiewanej młodzieży z USA, Węgier oraz Izraela. W ostatnich latach Leżajsk stał się do tego stopnia ważnym punktem na mapie światowego chasydyzmu, iż wspólnota żydowska planuje na południowych obrzeżach miasta budowę okazałej synagogi.
Spacerując uliczkami Leżajska, późnym popołudniem, zrealizowaliśmy ostatni punkt programu naszej wycieczki i po wykonaniu pamiątkowej fotografii grupowej udaliśmy się w drogę powrotną. W Krośnie, w którym wreszcie przestało padać, syci wrażeń byliśmy o godzinie 19:00. Na koniec wycieczki prezes ZG SMZK podziękował imiennie organizatorom i kierownikom wyjazdu, a wszystkim uczestnikom - za punktualność i zdyscyplinowanie, a także - świetną atmosferę panującą od samego rana. Do zobaczenia na kolejnych imprezach wyjazdowych SMZK!
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Fot. Tadeusz Łopatkiewicz
Zobacz też galerię fotograficzną wycieczki >> (tylko dla zalogowanych użytkowników witryny)